czwartek, 28 marca 2013

4 rozdział.

 Za godzinę przyszła matka. Zjadła ostatnią porcję jajecznicy z patelni i poszła się zdrzemnąć, Alicja zrobiła to samo. Przebudziła się około szesnastej. Za oknem pogoda była wspaniała. Czyściutkie, niebieskie niebo. Zabrała laptopa z biurka i usiadła na fotelu. Włączyła od razu facebook'a. Czekały na nią trzy wiadomości. Jedna od Artura, druga od Dastina, a trzecia od Tosi. Arti napisał:
 ,, Czeeeeść, mam nadzieję, że wyspałaś się po nocce. Widzimy się dzisiaj? Czy masz jakieś plany?"
 ,, Heej Ali. :* I jak tam? Wyspana? :) Masz dzisiaj czas? Chciałem się spotkać... Odpowiedz jak najszybciej. ;)" - brzmiała wiadomość od Dastina, a od Tosi:
 ,, Stara! Wczorajsza noc była cudowna. Mam nadzieję, że zauważyłaś jak chłopcy się zachowywali"
 - Jaak się zachowywali? ; > - odpisała, gdyż jej przyjaciółka była dostępna.
 - Ty jesteś głupia czy ślepa? Oboje się w tobie zakochało, a ty nie masz zamiaru nic z tym zrobić?
 - No właśnie nie, bo nie wiem co...
 - Na twoim miejscu wybrałabym Dastina, ciasteczko z niego, a dzięki temu masz pewność, że z Arturem będziesz się dalej przyjaźnić.
 - Muszę się zastanowić. Oboje chcą się dzisiaj zobaczyć, a ja jeszcze nie wybrałam.
 - Dast, mówię ci, wybierz go!
 - No dobra... Odpiszę mu, że możemy się zobaczyć.
 - No to powodzenia, ja spadam, matka mnie woła -.- Paaa.  ♥
 - papapa. ;*

,, Jak chcesz... Możemy się spotkać za jakieś dwie godzinki? Jak coś to dzwoń, masz mój numer. :) " - odpisała koledze. Wstała z fotela i poszła do łazienki. Szybko się umyła. Wysuszyła i wyprostowała włosy. Kiedy się ubierała zadzwonił jej telefon.
 - Słucham? - odezwała się.
 - No cześć, tutaj Dastin. Mi pasuje, więc za godzinkę po ciebie wpadnę, dobrze?
 - No okeej - powiedziała. Pomalowała się na szybko. Zabrała telefon i słuchawki. Jej mama oglądała telewizję w salonie. Kiedy weszła od razu powiedziała:
 - Heej mam, ja wychodzę, będę może za dwie godzinki, jakby coś to dzwoń, paa - podeszła i pocałowała Gosię w policzek. Przeglądała się w lustrze i poprawiała włosy, kiedy zadzwonił dzwonek. Chwilę odczekała i otworzyła drzwi. Stał tam Dastin.
 - Czeeść - powiedział.
 - Heej, heej, idziemy? - spytała i podeszła do niego, Dast złapał ją pod ramię, dziewczyna zamknęła drzwi i razem ruszyli w stronę parku. Przez całą drogę nie mieli o czym rozmawiać. Szli w ciszy. To było dla Alicji dość dziwne. Kiedy nareszcie doszli do parku i usiedli na ławce Dastin rozpoczął rozmowę.
 - Jak tam z Arturem?
 - Dobrze, a jak ma być?
 - Nie, no to fajnie - uśmiechnął się... - Bo wiesz Ali, nie wierzę, że nie zauważyłaś, ale strasznie mi się podobasz... Tak się ucieszyłem, kiedy mnie zaprosiłaś na noc... A kiedy spałaś wtulona do mnie to, aż ciary miałem
 - Ahaha, i co ja mam z tym zrobić?
 - Nic nie musisz - powiedział chłopak, zbliżając się do nastolatki. - Wystarczy, że teraz się nie odsuniesz - szepnął i pocałował Alicję.
 - No, ale... - zaczęła.
 - Nie ma żadnego ,,ale" ... - powiedział chłopak i znowu pocałował koleżankę... - Chciałabyś być ze mną? - zapytał, kiedy oderwał wargi od jej ust.
 - Dastin... My się praktycznie nie znamy... Musiałabym się nad tym zastanowić...
 - Możesz się zastanawiać ile chcesz, wiem, że to dla ciebie trudne - skończył i znowu musnął jej usta. Spędzili prawie dwie godziny razem, wieczorem chłopak odprowadził Alicję do domu. Pocałowali się na pożegnanie. Alicja weszła do swojego pokoju cała w skowronkach. Jeszcze nie wiedziała czy będzie z chłopakiem, ale ten wieczór mogła zaliczyć do jednych z jej najszczęśliwszych.
_____________________________________________________
PRZECZYTAŁAŚ/EŚ = KOMENTARZ. ♥

2 komentarze: