wtorek, 26 marca 2013

3 część 1.

 Włączyli na początek jakąś komedię. Po prawie godzinie przyszły pizze. Chłopak otworzył drzwi, zapłacił i przyniósł pudełka do salonu. Od razu zabrali się do jedzenia, wszyscy zgłodnieli.  Była dziewiętnasta trzydzieści, kiedy zadzwonił telefon chłopaka... Na ekranie wyświetliło się: ,, Magda ".
 - Ona chyba sobie kpi? - zaczęła Tosia. 
 - Nie wierzę, że ta idiotka jest taka bezczelna... - odezwała się Alicja. 
 - Mam pomysł. Wyłączcie telewizje i bądźcie cicho przez moment - stwierdził chłopak. Położył telefon na stole, odebrał i szybko włączył głośnik.
 - Słucham? - zapytał.
 - Cześć Artur... Masz może chwilę żeby porozmawiać? - zaczęła Magdalena smutnym i cichym głosikiem.
 - Dla ciebie zawsze mam czas... - powiedział i spojrzał znacząco na dziewczyny, po których widać było zaskoczenie. 
 - Ohoho, nie spodziewałam się takiego przyjęcia. Sądziłam, że po tym wszystkim nie odbierzesz...
 - Niee, stoję po twojej stronie, wiem jaka Anta potrafi być... No, ale co się stało?
 - To fajnie... Bo... Musimy poważnie porozmawiać... Możemy się spotkać? 
 - No dobrze, ale ... To przyjdź pod ten mały sklep kilka ulic od domu Alicji, bo właśnie tutaj stoję, wracam od ciotki.
 - Pasuje mi, za moment będę. 
 - To ja czekam - zakończył.
 - Co ty masz zamiar zrobić? - spytała Tosia.
 - Z nią pogadać? Chodźcie... Schowacie się, a ja sobie z nią porozmawiam. Mam darmowe do Ali, więc zadzwonię i będę trzymać telefon na wierzchu, żeby się nie rozłączyć, a żebyście wszystko słyszały.
 - Tylko nie zrób niczego głupiego - szepnęła Alicja, a potem w trójkę wyszli. Dziewczyna zamknęła szybko drzwi na klucz i pobiegli w stronę sklepu. Magdy jeszcze tam nie było. Nastolatki schowały się w krzaki, a chłopak zadzwonił na telefon przyjaciółki.
 Nie musiał długo czekać, młoda po kilku minutach przyszła.
 - Nie spodziewałam się, że naprawdę uda nam się zobaczyć, po tym wszystkim...
 - Już ci mówiłem... Jestem po twojej stronie... - powiedział, cały czas trzymając telefon blisko.
 - To dobrze... Bo wiesz... Przyjaźnimy się już dość długo... - szepnęła. - I z każdym dniem coraz bardziej mi się podobałeś... Nie wiedziałam, że do tego doprowadzę, ale zakochałam się w tobie. Nie potrafię już tego tłamsić w sobie...
 Chłopak patrzył prosto na twarz dziewczyny i nie wierzył w to co właśnie usłyszał.... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz