- Ona chyba sobie kpi? - zaczęła Tosia.
- Nie wierzę, że ta idiotka jest taka bezczelna... - odezwała się Alicja.
- Mam pomysł. Wyłączcie telewizje i bądźcie cicho przez moment - stwierdził chłopak. Położył telefon na stole, odebrał i szybko włączył głośnik.
- Słucham? - zapytał.
- Cześć Artur... Masz może chwilę żeby porozmawiać? - zaczęła Magdalena smutnym i cichym głosikiem.
- Dla ciebie zawsze mam czas... - powiedział i spojrzał znacząco na dziewczyny, po których widać było zaskoczenie.
- Ohoho, nie spodziewałam się takiego przyjęcia. Sądziłam, że po tym wszystkim nie odbierzesz...
- Niee, stoję po twojej stronie, wiem jaka Anta potrafi być... No, ale co się stało?
- To fajnie... Bo... Musimy poważnie porozmawiać... Możemy się spotkać?
- No dobrze, ale ... To przyjdź pod ten mały sklep kilka ulic od domu Alicji, bo właśnie tutaj stoję, wracam od ciotki.
- Pasuje mi, za moment będę.
- To ja czekam - zakończył.
- Co ty masz zamiar zrobić? - spytała Tosia.
- Z nią pogadać? Chodźcie... Schowacie się, a ja sobie z nią porozmawiam. Mam darmowe do Ali, więc zadzwonię i będę trzymać telefon na wierzchu, żeby się nie rozłączyć, a żebyście wszystko słyszały.
- Tylko nie zrób niczego głupiego - szepnęła Alicja, a potem w trójkę wyszli. Dziewczyna zamknęła szybko drzwi na klucz i pobiegli w stronę sklepu. Magdy jeszcze tam nie było. Nastolatki schowały się w krzaki, a chłopak zadzwonił na telefon przyjaciółki.
Nie musiał długo czekać, młoda po kilku minutach przyszła.
- Nie spodziewałam się, że naprawdę uda nam się zobaczyć, po tym wszystkim...
- Już ci mówiłem... Jestem po twojej stronie... - powiedział, cały czas trzymając telefon blisko.
- To dobrze... Bo wiesz... Przyjaźnimy się już dość długo... - szepnęła. - I z każdym dniem coraz bardziej mi się podobałeś... Nie wiedziałam, że do tego doprowadzę, ale zakochałam się w tobie. Nie potrafię już tego tłamsić w sobie...
Chłopak patrzył prosto na twarz dziewczyny i nie wierzył w to co właśnie usłyszał....
- Tylko nie zrób niczego głupiego - szepnęła Alicja, a potem w trójkę wyszli. Dziewczyna zamknęła szybko drzwi na klucz i pobiegli w stronę sklepu. Magdy jeszcze tam nie było. Nastolatki schowały się w krzaki, a chłopak zadzwonił na telefon przyjaciółki.
Nie musiał długo czekać, młoda po kilku minutach przyszła.
- Nie spodziewałam się, że naprawdę uda nam się zobaczyć, po tym wszystkim...
- Już ci mówiłem... Jestem po twojej stronie... - powiedział, cały czas trzymając telefon blisko.
- To dobrze... Bo wiesz... Przyjaźnimy się już dość długo... - szepnęła. - I z każdym dniem coraz bardziej mi się podobałeś... Nie wiedziałam, że do tego doprowadzę, ale zakochałam się w tobie. Nie potrafię już tego tłamsić w sobie...
Chłopak patrzył prosto na twarz dziewczyny i nie wierzył w to co właśnie usłyszał....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz