wtorek, 26 marca 2013

3 rozdział część 2.

 Chłopakowi zaczęły drżeć ręce. Nie wiedział co ma powiedzieć, całe szczęście, że z ukrycia wyszły dziewczyny.
 - Jesteś idiotką czy tylko taką udajesz? - zaczęła Alicja.
 - Myślisz, że nasz Artur chciałby z tobą być, po tym jak mnie wyzywałaś? Fałszywa szmata z ciebie, nic więcej - dorzuciła Tosia.
 - Śmieszna jesteś - skrytykował Magdę, Artur.
 - Co one tutaj robią?! - krzyknęła młoda.
 - To wszystko było zaplanowane, a teraz lepiej spieprzaj mi sprzed oczu, Artur nie ma zamiaru się z tobą spotykać, a jeżeli jeszcze raz zobaczę twoją buźkę, to będzie bardziej krzywa niż jest - zagroziła jej Tośka.
 - Dokładnie - powiedział chłopak, złapał obie koleżanki pod ramię i poszedł w stronę domu Alicji. Zostawili byłą przyjaciółkę samą na chodniku. Płakała. Jej głos roznosił się po całej dzielnicy. Kiedy trójka przyjaciół pokonała kilka metrów chłopak puścił dziewczyny. Po drodze śmiali się z Magdy. Nie potrafili uwierzyć, że jest aż tak bezczelna. Alicja zaczęła wspominać te chwile, w których byli wszyscy razem, kiedy nie mieli pojęcia jaką jest osobą. Zamyśliła się i poczuła tylko jak na kogoś wpada. Okazało się, że straciła kontrolę nad własnym ciałem, a jej przyjaciele za bardzo się zagadali i nie zauważyli, że nastolatka skręciła i trafiła na Dastina - kolegę ze szkoły.
 - Ojeej, przepraszam Dast.
 - Oo, Alii, czeeść, nie ma sprawy.
 - Zamyśliłam się...
 - Alicja, chodźmy już, uważaj, bo jeszcze komuś coś zrobisz, czeeść Dastin - powiedział Artur i podał chłopakowi rękę.
 - Co wy tutaj robicie? - spytał.
 - Heeej - powiedziała z uśmiechem Tosia.
 - Przecież tu mieszkam, robimy nockę... - dodała Ali, kiedy się trochę otrząsnęła.
 - Faktycznie...
 - No właśnie, a może tak dołączysz? - spytała nastolatka. Od razu zauważyła grymas na twarzy Artiego.
 - Nie chcę się narzucać.
 - Nie będziesz, chooodź - zaczęła namawiać kolegę.
 - Jak tak bardzo nalegasz to okeej, wpadnę za jakieś pół godzinki co? Tylko skoczę rodzicom przekazać i coś wziąć do jedzenia albo jakiś film. To do zobaczenia - powiedział i odszedł.
 - Jak faajnie - szepnęła Ali, kiedy trochę odeszli.
 - Bo ten kretyn przyjdzie? - spytał się zdenerwowany przyjaciel. Widać było, że nie pasuje mu to, że kolega wpadnie.
 - No Artur, daruj sobie... Myślisz, że nie widać, że jesteś o Alicje zazdrosny? - szepnęła Tosia.
 - Nie prawda! - miał szczęście, że Ali nie zwracała na nich uwagi i myślała tylko o gościu.
 - Wcale, przecież to widać, dobra, darujmy sobie tą kłótnie. Lepiej coś zrób, bo jeszcze taki Dastin ci ją zabierze.
 - To niech sobie bierze, my się tylko przyjaźnimy...
 - Dobra, jak masz takie podejście, tylko później nie żałuj...
 Doszli do domu nastolatki, dziewczyna nadal myślała o chłopaku na którego wpadła i nie zwracała na nic innego uwagi. W domu nalali sobie coś do picia. Dosypali chipsy, a za chwilę usłyszeli dzwonek. Na progu stał Dastin z dwoma paczkami pop - corn'u.
 - Już jestem - uśmiechnął się.
 - To dobrze... To co oglądamy? Może w końcu horror? - spytała Alicja.
 - Chętnie, przyniosłem ich kilka. Mam ,, the Eye" , ,, Gabinet" i ,, Paranormal Activity 3"
 - Ja jestem za okiem, fajnie brzmi - powiedziała Tosia, a reszta przytaknęła. Włączyli i usiedli na wielkiej kanapie. Najpierw Tosia, obok niej Dastin, potem Alicja i Artur. Przez jakiś czas był spokój, ale kiedy zaczęły się straszne sceny Ali zaczęła drżeć.
 - Co się dzieje? Boisz się? - zapytał z uśmiechem Das.
 - Troszeczkę.
 - Nie masz czego - powiedział i objął ją. Nastolatka od razu nabrała rumieńców. Natomiast Artur nie potrafił ukryć wściekłości, przybliżył się do dziewczyny i przytulił ją.
 - Hahaha, śmieszni jesteście... - zaśmiała się Tosia. Nie z zazdrości, tylko bawiła ją sytuacja, kiedy o jej przyjaciółkę walczy para chłopaków. Alicja była bliżej z Arturem, bo znali się od dawna, więc oparła głowę o jego ramię. Po jego minie widać było, że jest dumny, że wybrała jego. Oglądali horrory przez całą noc. Alicja co jakiś czas opierała głowę o ramię innego chłopaka. Nie chciała, żeby któryś poczuł się gorszy. Nad ranem wszyscy zasnęli. Spali do dziesiątej. Ali obudziła się przytulona do Dastina. Wyszła delikatnie z łóżka, poszła do kuchni i przygotowała dla wszystkich wielką patelnię jajecznicy. Zapach rozniósł się po całym mieszkaniu. Pewnie dlatego całe towarzystwo wstało jak na zawołanie. Przyszli do kuchni i każdy zjadł swoją porcję. Kilka minut po jedenastej Artur i Tosia musieli iść. Ali odprowadziła ich przed blok i wróciła do kolegi.
 - Czemu ten Artur ma do mnie jakieś spiny? - zaczął rozmowę...
 - Też to zauważyłam... Nie mam pojęcia...
 - Nie zauważyłaś, że on do ciebie zarywa?
 - Coś ty! My się tylko przyjaźnimy...
 - Tak to nie wyglądało...
 - E tam.
 - Dawno ze sobą nie gadaliśmy, nie sądzisz Ali? Tak zawsze w szkole chociażby ,,cześć" , a w wakacje widzę cię po raz pierwszy.
 - Ja ciebie też... No, ale chyba lepiej późno, niż wcale. Nie sądzisz?
 - Taaak, bardzo się cieszę, że się spotkaliśmy. Dzięki za całą nockę. Słuchaj... Bo ja praktycznie nie spałem... Jakoś nie mogłem... I wiesz, że...
 - Tak, wiem, spaliśmy przytuleni do siebie... I co z tego?
 - Nic, nic... Zupełnie... Wiesz co, ja już sobie lepiej pójdę... To do kolejnego spotkania. Bądź na fejsie to do ciebie napiszę.
 - Okeej - powiedziała z uśmiechem dziewczyna. Chłopak stanął naprzeciwko i już chciał się przytulić z koleżanką, kiedy ona wyciągnęła rękę, zawiedziony dał jej ,,żółwika" i wyszedł.
_______________________________________________
PRZECZYTAŁAŚ/EŚ = KOMENTARZ.

2 komentarze:

  1. Naprawdę..strasznie mi się podoba. Bardzo wciągający tekst. Nie jest monotonne i nie trzeba zmuszać się do czytania, więc...podziw.
    ___________________________________________

    http://meboydirectioner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń