Wakacje skończyły się szybciej niż się spodziewali... Uroczyste Rozpoczęcie Roku wypadło we wtorek. Alicja przyszła po Tosię. Czekał tam Artur, nie odzywali się do siebie od incydentu w wakacje. Stali przed drzwiami, po pięciu minutach wyszła Tosia. W milczeniu ruszyli do szkoły.
Kiedy weszli do głównego korytarza, przechodziła tam Magda. Antosia popchnęła ją barkiem. Ali nie ukrywała radości. Ich wróg speszył się i uciekł do toalety. Dziewczyny wzięły się pod rękę i poszły pod swoją klasę, a Arti poszedł w drugą stronę.
- Nadal ze sobą nie rozmawiacie? Nie szkoda wam tej przyjaźni? - spytała Toś * jej oczy nagle się zaszkliły*
- Szczerze? Wcześniej chciałam, ale teraz? Przestało mi zależeć na jego obecności. Denerwował mnie swoją zazdrością, bo w końcu jestem z Dastinem, a nie z nim...
- Ty jesteś taka głupia czy tylko udajesz? On cię kocha. Kochał jak siostrę, a teraz jak dziewczynę. Jemu na tobie zależy, a ty po prostu się na niego zdenerwowałaś i od razu skreślasz znajomość z nim? Nie uważasz, że to trochę szczeniackie? - spytała. Obie przywitały się ze znajomymi.
- Możemy o nim nie rozmawiać? Najważniejszy jest teraz Dast, szkoda, że musiał już iść do liceum...
- Czemu unikasz tego tematu? Czuję, że coś z tobą nie tak... Czego się boisz? A to by było gdybyś, ty ten... No do niego byś też coś poczuła *zaśmiała się, a Alicja spojrzała na nią, zarumieniła się i odwróciła w drugą stronę* - Nie uje*ię. Serio?
- Proszę skończmy tą rozmowę - szepnęła, na jej szczęście przyszła ich wychowawczyni i otworzyła im klasę.
- Ala! To czemu tak traktujesz? Tobie też na nim zależy to czemu nadal się nie przyjaźnicie?
- Chcesz wiedzieć dlaczego? Dobrze, ale on się o tym nie dowie! Po prostu gdyby to tak było jak wcześniej to nasza znajomość mogłaby zajść za daleko. Wtedy, w ten dzień kiedy ostatni raz ze sobą rozmawialiśmy - pocałowaliśmy się. Z każdym dniem mogłoby być gorzej, a ja po prostu nie chcę stracić Dastina...
- Nie rozumiem was... - tak zakończyła się rozmowa. Po krótkim czasie wszyscy wyszli z pomieszczenia na apel. Na boisku było ciepło i słonecznie... Alicja przez cały czas wpatrywała się w Artura, który stał ze spuszczoną głową po drugiej stronie.
- Jeżeli ty mu tego nie powiesz, to ja będę musiała z nim o tym pogadać -szepnęła Tosia.
- Nie zrobisz tego...
- Nie wierzysz? To patrz - powiedziała i wyszła z tłumu.
- Tośka! - krzyknęła dziewczyna.
- Czyżby się panna nie zapędziła? - zwróciła się do niej nauczycielka, która najwyraźniej nie zauważyła uczennicy, która przed chwilą wyszła z rzędu.
- Przepraszam, no, ale...
- Nie ma żadnego ,, ale " proszę stać w ciszy.
Nastolatka mogła tylko patrzeć jak jej przyjaciółka przepychała się przez znajomych, coraz bardziej zbliżając się do chłopaka. W końcu złapała go za ramię i ,, wyłowiła " spośród uczniów.
- Artur... Mógłbyś dzisiaj pogadać z Ali po lekcjach? Mimo wszystko.
- Ale po cholerę?
- Proszę... Powiedz jej wszystko, wierz mi nie stracisz na tym... - szepnęła i odbiegła, bo zauważyła, że wychowawczyni innej klasy się zbliża.
- Ehh, ehh. Masz dzisiaj z nim pogadać. Po rozpoczęciu. Zrozumiałaś? - odrzekła zadyszana i zdenerwowana.
- Ale nie mogę... Dastin po mnie przychodzi...
- Nie ma, że nie. Zrób to dla mnie. Nie musisz przecież od razu z nim być, ale łatwiej wam będzie jak to sobie wytłumaczycie...
Apel trwał dość krótko. Kiedy uczniowie otrzymali proponowany plan na pierwszy tydzień wybiegli z klas, by skorzystać z ostatniego dnia wolności. Przyjaciółki wyszły spokojnym krokiem. Ali zaczęły drżeć ręce. Szybciej zabiło jej serce. Przed szkołą stał Dastin, ale czekał tam na nią również Arti.
Starszy chłopak zerwał się i już chciał podejść, ale stanął jak wryty, kiedy zobaczył, że jego dziewczyna zwróciła się do kolegi.
- Po co miałem tu przyjść? - zaczął.
- Chciałam pogadać... No, ale podobno ty chciałeś coś pierwszy powiedzieć - szepnęła zestresowana Alicja.
- No właśnie, chciałeś - powiedziała znacząco Tośka.
- Ali, dobrze wiesz co do ciebie czuję. Mimo, że tak długo ze sobą nie rozmawialiśmy mi nadal na tobie zależy, tęsknię kiedy cię nie ma przy mnie. Wiem, że nic z nas nie będzie, ale... Możemy wrócić do starego kontaktu? Przyjaciele?
- Artur... Nie potrafiłam utrzymać tego kontaktu, wiedząc jak on się skończy... Tobie zależy na mnie, a ja do ciebie też coś czuję... Nawet więcej niż coś... Przerażało mnie to, że mogę stracić tak wspaniałego chłopaka jakim jest Dastin... Nie, żeby mi bardziej na nim zależało niż na tobie, ale... Ciebie zawsze traktowałam jak brata i nie wyobrażałam sobie inaczej. Możemy dalej się spotykać, ale obiecamy sobie, że nie przekroczymy granicy rozsądku...
- Jezu, jak to pięknie brzmi z twoich ust... Zgadzam się, ale proszę, ostatni raz... - szepnął, zbliżając się do niej. Nie zauważył jej chłopaka, który kroczył ku nim. Pocałowali się. Po chwili:
- Co ty sobie idioto wyobrażasz?! - krzyknął wściekły chłopak, odrywając Artiego od Alicji...
TO BE COTINUED...
_______________________________________________________________
PRZECZYTAŁAŚ/EŚ = KOMENTARZ
Po raz kolejny muszę Was szczerze przeprosić! Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego miałam, aż taaaaaki wielki zator. Brak weny - brak notek. No, ale przed snem coś mnie tknęło i od razu porwałam laptopa. Przepraszam *znowu się powtarzam*, że dodaję tak późno, ale nie dość, że nie miałam natchnienia to i czasu było mało ostatnio... :)
Mam nadzieję, że się podoba. :) Zapraszam na odświeżoną ,,półkę na myśli" http://otherwiselove.blogspot.com/ na której bywam częściej ostatnimi czasy... Pamiętajcie o stałym kontakcie ze mną na asku, gg czy e-mailu. :) Niedługo szykuję małą niespodziankę z Werą, ale o niej więcej będzie niedługo na ,, pamiętniku". ;))
xxx
Fajne.. Czekam na kolejną część ;d
OdpowiedzUsuńświetne *.* czekam na kontynuację :))
OdpowiedzUsuń